Setki Tybetańczyków, rodziców i uczniów, od 28 grudnia protestują przed siedzibą władz lokalnych w Luczu (chiń. Luqu), w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu przeciwko „zmanipulowaniu” wyników końcowych egzaminów licealnych.
W październiku uczniowie tamtejszej szkoły średniej odkryli, że podczas egzaminów, które są furtką do podjęcia studiów uniwersyteckich, dopuszczono się oszustw, podmieniając i sprzedając najwyżej ocenione testy. Mówi się, że nieuczciwi „chińscy urzędnicy” mogli na tym zarobić 200 tysięcy yuanów (117 tys. PLN).
Przedstawiciele władz wyszli do protestujących dopiero ósmego stycznia, ale „nie doszło do żadnych ustaleń”. Wielu uczniów boi się, że na skutek oszustw nie dostaną się na wyższe uczelnie. Według źródła Radia Wolna Azja (RFA) „ludzie grożą, że będą szukać sprawiedliwości nawet w Pekinie”.