Władze chińskie kazały zamknąć prywatną szkołę tybetańską w miasteczku Chungnyin, w okręgu Bajan (chiń. Hualong) prefektury Coszar (chiń. Haidong), w prowincji Qinghai.
W placówce, do której uczęszczało dwadzieścioro dzieci, uczono tybetańskiego, chińskiego i matematyki. Według urzędników, którzy ogłosili decyzję 14 stycznia, działała bez wymaganych zezwoleń. Uczniowie mają zgłosić się do oddalonej o ponad trzydzieści kilometrów szkoły państwowej.
Szkołę ufundowała przed dwoma laty miejscowa sklepikarka. Po zamknięciu poprzedniej w 2008 roku wielu rodziców nie chciało posyłać dzieci do placówek położonych w sąsiednich miastach. Mieszkańcy widzą w decyzji władz kolejny przejaw dyskryminacji i sinizacji.