Pierwszego maja zwolniono z lhaskiego więzienia Drapczi trzydziestokilkuletniego Samdupa Gjaco, który odbył tam pełną karę pięciu lat pozbawienia wolności.
Samdup Gjaco został skazany za symboliczny protest przed sanktuarium Dżokhang – z zakazaną tybetańską flagą w rękach wołał o powrót Dalajlamy i uwolnienie Panczenlamy.
Według źródła Radia Wolna Azja (RFA) dwa dni po zwolnieniu policja odwiozła go „potajemnie” do rodzinnego miasteczka w okręgu Daszi (chiń. Haiyan) prefektury Codziang (chiń. Haibei), w prowincji Qinghai, „żeby uniemożliwić ziomkom zorganizowanie uroczystego powitania”.