Centralna Komisja Kontroli Dyscypliny Komunistycznej Partii Chin 26 czerwca poinformowała o zatrzymaniu Le Dake, wiceprzewodniczącego Stałego Komitetu Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych w Tybetańskim Regionie Autonomicznym (TRA).
Pięćdziesięciopięcioletni Le jest, jak napisano w komunikacie, pierwszym „tygrysem Tybetu” – czyli ważnym aparatczykiem zatrzymanym w ramach w gigantycznej kampanii antykorupcyjnej, ogłoszonej przez przewodniczącego Xi Jinpinga po objęciu stanowiska w 2012 roku. Kontrole, które miały nie oszczędzać „tygrysów ani much”, zmiotły tysiące urzędników, w tym wielu wysoko postawionych dygnitarzy na czele z Zhou Yongkangiem, byłym sekretarzem partii gorliwie zwalczającym „tybetańskich separatystów” w Sichuanie, a potem członkiem Stałego Komitetu Politbiura i wszechpotężnym szefem bezpieczeństwa wewnętrznego za czasów przewodniczącego Hu Jintao, skazanym przed dwoma tygodniami na dożywocie i przepadek mienia za „przyjmowanie łapówek, nadużywanie władzy i umyślne ujawnienie tajemnicy państwowej”.
Le Dake, Han pochodzący z prowincji Jiangxi, zaczynał karierę w policji w 1980 roku. W latach 2004-2013 stał na czele biura bezpieczeństwa TRA. Nie wiadomo, czego dotyczą zarzuty. Zgodnie z partyjnym zwyczajem dochodzenie ma charakter wewnętrzny i tajny, co w gruncie rzeczy uniemożliwia korzystanie z jakiejkolwiek ochrony prawnej. Dopiero po jego zakończeniu śledczy przekazują zatrzymanego wymiarowi sprawiedliwości.
Wcześniejsze kontrole dyscyplinarne miały w Tybecie charakter głównie ideologiczny i polegały na polowaniu na „element niepewny”, czyli urzędników podejrzewanych o „ciągotki nacjonalistyczne” i lojalność wobec Dalajlamy.