Władze chińskie wydaliły sto z dwustu mniszek klasztoru Dziada Gaden w miasteczku Pekar (chiń. Baiga), w okręgu Driru (chiń. Biru) prefektury Nagczu (chiń. Naqu), w Tybetańskim Regionie Autonomicznym.
Według tybetańskich źródeł 27 września w świątyni rozpoczęła się trzydniowa wizytacja władz okręgu. Relegowane mniszki muszą wrócić do rodzinnych domów, ale nawet w nich nie wolno im nosić zakonnych szat. Nie mogą także wyjeżdżać ani wstępować do innych klasztorów. Jeśli opuszczą miejsce zamieszkania, konsekwencje poniosą sołtysi i rodziny, które na trzy lata utracą prawa zbierania jarca gumbu, leczniczych grzybów gąsienicowych, będących najważniejszym źródłem dochodów większości tybetańskich gospodarstw w tym regionie.
Wszystkie mniszki, które ukończyły pięćdziesiąty rok życia, także mają opuścić klasztor, nawet jeśli są w nim zarejestrowane. Nowe rozporządzenie kieruje je do domów opieki.
Spośród stu mniszek, którym pozwolono pozostać w klasztorze, pięćdziesiąt jeden nie jest wpisanych do rejestru duchownych. Według władz nie mają one prawa uczestniczyć w zajęciach o charakterze religijnym – wszystkie skierowano do pracy w świątynnej administracji, sklepikach i noclegowni.
W zeszłym roku, w ramach kampanii edukacji politycznej, z klasztoru wydalono dwadzieścia sześć mniszek, które „odmówiły lżenia Dalajlamy”.