Policja strzela do koczowników w Sertharze

Według tybetańskich źródeł 30 marca policja otworzyła ogień do Tybetańczyków, próbujących odzyskać skradzione jaki w Horszulu, w okręgu Serthar (chiń. Seda) prefektury Kardze (chiń. Ganzi), w prowincji Sichuan. Kilka osób odniosło rany, co najmniej dwie – ciężkie.

Tybetańscy nomadzi, którzy szukali skradzionych im zwierząt, znaleźli je „na ciężarówce należącej do chińskiego muzułmanina”. Ten nie umiał wyjaśnić, skąd ma jaki, więc „zajęli samochód”. Kierowca wezwał na pomoc policję, doszło do awantury, w trakcie której funkcjonariusze otworzyli ogień do Tybetańczyków, raniąc kilka osób. Pierwsze doniesienia mówiły o dwóch zabitych, ale nie zostały potwierdzone.

Dwóch najciężej rannych przewieziono do szpitala. Tybetańczycy są przekonani, że policja działała w zmowie ze złodziejami. W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia rannych i wyciągniętego z ran śrutu. W całym rejonie „panuje bardzo napięta atmosfera”.

RACHUNEK BANKOWY

program „Niewidzialne kajdany” 73213000042001026966560001
subkonto Kliniki Stomatologicznej Bencien
46213000042001026966560002

PRZEKIERUJ 1,5% PODATKU