Według tybetańskich źródeł 23 marca w Dzoge (chiń. Ruoergai), w prefekturze Ngaba (chiń. Aba) prowincji Sichuan, dokonała samospalenia pięćdziesięciokilkuletnia kobieta.
Sonam Co, matka pięciorga dzieci, podpaliła się przed klasztorem Dzoge Sera. Wcześniej poprosiła męża, żeby poszedł przodem. Wołała o powrót Dalajlamy i wolność Tybetu. Mąż i mnisi zdołali ugasić ogień i przenieść ją do świątyni. Zmarła w samochodzie, którym wieziono ją do szpitala.
Policja zatrzymała wuja kobiety, który „robił zdjęcia i rozmawiał z ludźmi o tym, co się stało”. Zwolniono go po ośmiu dniach.
Informację przekazano z kilkutygodniowym opóźnieniem, ponieważ po samospaleniu władze lokalne wprowadziły nadzwyczajne środki bezpieczeństwa.
Było to drugie samospalenie w Tybecie w tym roku – 29 lutego podpalił się osiemnastoletni mnich w Njagczu (chiń. Yajiang), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) oraz młodszy o dwa lata tybetański uczeń w indyjskim Dehradunie.