Według tybetańskich źródeł po niemal roku poszukiwań krewnym udało się ustalić miejsce pobytu Lobsanga Kelsanga, którego zatrzymano podczas symbolicznego protestu w Ngabie (chiń. Aba), w prowincji Sichuan.
Dziewiętnastoletni mnich klasztoru Kirti 7 września 2015 roku wyszedł na „ulicę bohaterów” z portretem Dalajlamy. Wołał o wolność Tybetu i powrót Jego Świątobliwości. Po kilku minutach został obezwładniony i wywieziony przez policję, która zatrzymała również mężczyznę, próbującego bronić Lobsanga. Świadkowie twierdzili, że funkcjonariusze oddali nawet strzały ostrzegawcze.
Krewni, którym władze odmówiły wszelkich informacji, odnaleźli wreszcie mnicha w więzieniu Deyang, gdzie przewieziono go z aresztu śledczego w okręgu Maołun (chiń. Maoxian) po skazaniu na karę trzech lat pozbawienia wolności. Bliskim do tej pory nie udało się uzyskać zgody na widzenie.
Identyczne wyroki – również potajemnie – otrzymali protestujący w tym samym czasie Adrak, Lobsang oraz Dziamphel Gjaco.