Według tybetańskich źródeł Lobsang Taszi – który jako pierwszy dokonał samospalenia w Tybecie – został osadzony w karcerze więzienia Deyang, w Chengdu, stolicy prowincji Sichuan.
Lobsang Taszi – mnich klasztoru Kirti znany również jako Tape i Tabu – podpalił się 27 lutego 2009 roku w Ngabie (chiń. Aba), w prowincji Sichuan. Zanim został ugaszony, policjant postrzelił go w nogi.
Według informatora Radia Wolna Azja (RFA) 20 sierpnia Lobsang Taszi wszedł do więziennej sali telewizyjnej przed obowiązkowym „programem edukacyjnym”. Upomniany przez strażników, nie dał się wyprowadzić i wdał w szarpaninę. Za karę został osadzony w „ciemnej izolatce”, w której prawdopodobnie spędzi trzy miesiące.
Podobny los spotkał innego tybetańskiego więźnia, Lodo Kunczoka, który próbował interweniować w czasie utarczki z funkcjonariuszami.
Tybetańscy osadzeni są w Deyangu „systematycznie dyskryminowani”. Skarżą się na gorsze jedzenie, brak widzeń i surowsze kary za drobne wykroczenia.