Przeniesienie poparzonego do samochodu uznano za „współudział w zabójstwie”. Młoda kobieta spędziła jedenaście miesięcy w areszcie śledczym, była bita i torturowana. Według tybetańskich źródeł w więzieniu Mianyang próbowano „poddać ją operacji chirurgicznej, na którą nie wyraziła zgody”.
CZYTAJ DALEJ