Dolma Co, którą skazano na trzy lata pozbawienia wolności w związku z samospaleniem w Merumie, w prefekturze Ngaba (chiń. Aba) prowincji Sichuan, straciła w więzieniu zdrowie.
Przeniesienie poparzonego do samochodu uznano za „współudział w zabójstwie”. Młoda kobieta spędziła jedenaście miesięcy w areszcie śledczym, była bita i torturowana. Według tybetańskich źródeł w więzieniu Mianyang próbowano „poddać ją operacji chirurgicznej, na którą nie wyraziła zgody”.
„Wycieńczona i słaba”, została zwolniona 4 grudnia. Krewni są „przerażeni jej stanem”.