Profesor Dolkar Kji z syczuańskiej Akademii Pedagogicznej zaapelowała o równouprawnienie tybetańskich dzieci, które nie mogą się uczyć w ojczystym języku w żadnej szkole w Chengdu, stolicy prowincji.
Według Dolkar Kji – która przedstawiła swój apel na styczniowym posiedzeniu regionalnego komitetu Ogólnochińskiej Ludowej Politycznej Konferencji Konsultatywnej – w Chengdu mieszka ponad dwa tysiące tybetańskich dzieci (i sto tysięcy Tybetańczyków z okolicznych autonomicznych okręgów). Wszystkie uczęszczają do szkół, w których jedynym językiem wykładowym jest chiński. Rodzice, którzy chcą, by ich dzieci znały ojczysty język, „muszą odsyłać je do dziadków”.
Choć „konstytucja gwarantuje także językową równość mniejszości”, mimo starań rodziców w Chengdu „od lat nie udało się stworzyć tybetańskiej szkoły”. Swoje placówki mają tam natomiast chińscy muzułmanie i inne mniejszości. Dolkar Kji wyraża nadzieję, że „rząd centralny pozwoli Tybetańczykom korzystać z takich samych praw”.
List upubliczniono w internecie.