Wróciwszy do Lhasy z Amdo w lecie 1994 roku, napisałam długi wiersz, który jest dla mnie ważny. Zatytułowałam go „Mala jak patrzy” – od naszych koralików do odliczania mantr i modlitw. Kotłowały się wtedy we mnie najróżniejsze uczucia.