Władze lokalne zmusiły Tybetańczyków do zorganizowania parady z chińskimi flagami w Coe (chiń. Hezuo), w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu.
Trzydniowe uroczystości – tradycyjny początek lata – zaczęły się 17 lipca.
Według niezależnych źródeł „w tym roku władze chińskie wymusiły na Tybetańczykach paradowanie z ichnimi flagami”. Mieszkańcom dostarczono sztandary, grożąc surowymi karami za niesubordynację. „Chińczycy postawili na swoim, ale doprowadzili ludzi do furii”, mówi źródło Radia Wolna Azja (RFA).
Władze wydały podobny nakaz trzy lata temu, ale mieszkańcy go zlekceważyli. „Przebrali wtedy w tybetańskie stroje stu pięćdziesięciu żołnierzy, organizując maskaradę z czerwonym sztandarami”.
Podobna kampania „wymuszania lojalności” doprowadziła do krwawej pacyfikacji protestów, fali aresztowań i drakońskich kar w Driru (chiń. Biru), w Tybetańskim Regionie Autonomicznym.