Użytkownicy mediów społecznościowych masowo udostępniają opublikowany w listopadzie artykuł anonimowego pracownika, który wylicza „sześć poważnych zagrożeń” dla linii kolejowej Lhasa-Szigace (chiń. Xigaze), oskarżając władze o „przymykanie oka na niebezpieczeństwo”.
Drugi odcinek linii kolejowej w Tybetańskim Regionie Autonomicznym (TRA) otwarto w 2014 roku. Autor bloga twierdzi, że „»oszczędzanie« na materiałach budowlanych, zwłaszcza na stali i cemencie” jest przyczyną wielu problemów, „których dowodem były już groźne osuwiska w czasie budowy tunelu”.
Najgorzej wygląda sytuacja w tunelach, gdzie „standardów nie spełnia ponad połowa drugiej warstwy wzmocnień, rozkradziono rurki kablowe i wkręcano co trzecią śrubę”. „Za krótkie” są nawet filary mostu. Autor twierdzi, że sprzedając skradzioną stal, wykonawcy „zarobili ponad 40 milionów yuanów” (21,75 mln PLN). Oskarża też urzędy centralne i regionalne o brak nadzoru, ostrzegając, że jeśli nie zaczną działać, nadużycia mogą doprowadzić do tragedii.