Władze centralne informują o „skierowaniu” dziesięciu tysięcy chińskich nauczycieli do „mniejszościowego” Tybetańskiego Regionu Autonomicznego i ujgurskiego Xinjiangu.
W czerwcu w Xinjiangu – w którym drakońskie metody kontroli wprowadza od ponad roku Chen Quanguo, były sekretarz partii z Lhasy – zakazano „używania” języka ujgurskiego we wszystkich szkołach podstawowych i średnich. Na ziemiach tybetańskich najczęściej naucza się go jak innych przedmiotów – po chińsku.
Chińscy „wolontariusze” przyjeżdżają do Tybetu od lat, pomagając w marginalizowaniu i rugowaniu ze szkół języka tybetańskiego. Tybetańscy absolwenci szkół wyższych skarżą się na dyskryminację (co potwierdzają nawet przedstawiciele władz) i przyznawanie nielicznych etatów przyjezdnym.
Według nowego planu ministerstwa edukacji „wyselekcjonowani” chińscy nauczyciele mają „pokierować” lokalnym personelem i pomóc w „podniesieniu poziomu kształcenia”. Pierwsza grupa – cztery tysiące osób – przyjedzie wiosną 2018 roku i zostanie na osiemnaście miesięcy. Oficjalnym celem programu jest „zapewnienie rozwoju społeczno-gospodarczego oraz pokoju” w Tybecie i Xinjiangu oraz „wychowanie wykwalifikowanych budowniczych sprawy socjalizmu”.
Zgodnie z planem do 2020 roku trzydzieści tysięcy chińskich nauczycieli zastąpi dziewięćdziesiąt procent obecnie zatrudnionych, którzy zostaną w tym czasie „skierowani na dodatkowe szkolenia”.