Według tybetańskich źródeł 28 stycznia „znikł” Lodo Gjaco, który spędził w chińskich więzieniach dwadzieścia jeden lat i był już zatrzymywany w 2016 roku.
Niezależne źródła informują, że pięćdziesięciosześcioletni Lodo Gjaco miał planować symboliczny protest i wołać przed Potalą o „powrót Jego Świątobliwości oraz globalne rozbrojenie i zmienienie Tybetu w strefę pokoju” (której utworzenie postulował w latach osiemdziesiątych Dalajlama).
Krewni „nie są w stanie ustalić, gdzie go wywieziono, i boją się, że został znów aresztowany”.