Tybetańskie źródła informują o konfiskowaniu kolejnych pól w okręgu Lhace (chiń. Lazi), gdzie ma powstać „nowe lotnisko”. Rolnicy obawiają się utraty źródeł dochodu i skarżą na niskie rekompensaty.
Jednocześnie rządowe media ogłosiły plany budowy trzech lotnisk w Tybetańskim Regionie Autonomicznym (TRA): w zmilitaryzowanym, bogatym w kopaliny, pełnym chińskich robotników Lhunce (chiń. Longzi), w Dingri (z Czomolungmą) oraz w Purangu (chiń. Pulan, ze świętą Górą Kailaś). Projekt nosi nazwę „trzy plus jeden” (nowy pas startowy w Lhasie), ma kosztować 16,7 miliarda yuanów (9,6 mld PLN) i zostać ukończony w 2021 roku.
Władze TRA stawiają na rozwój turystyki. Od stycznia do końca maja rejon przyjął 5,6 miliona turystów (o niemal 40 procent więcej niż rok wcześniej). Dwa z nowych lotnisk – Lhunce w Lhoce (chiń. Shannan) oraz Purang w Ngari (chiń. Ali) – mają jednak przede wszystkim znaczenie strategiczne, znajdując się w pobliżu spornych terenów granicznych, których zwrotu domagają się Indie.
