Sąd okręgowy w Soderton uznał, że czterdziestodziewięcioletni Dordże Gjancan – syn Tybetanki i Chińczyka – od lipca 2015 do lutego 2016 roku zbierał dane osobowe i informacje o poglądach politycznych oraz wyjazdach przebywających w Szwecji rodaków i przekazywał je oficerowi chińskiego wywiadu w Polsce. Co najmniej raz dostał za to 50 tysięcy koron (około 30 tys. PLN).
CZYTAJ DALEJPodczas ostatniego zjazdu partii jeden z tygodników przeprowadził wywiad z Dziampą Phuncogiem, przewodniczącym Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA), oraz Pemą Thinle, byłym szefem lokalnego rządu. Pytany o rolę, jaką w procesie strzeżenia stabilizacji odgrywają grupy robocze działające na szczeblu wioski, Dziampa oświadczył, że „w 2012 roku w każdej z ponad pięciu tysięcy osad administracja powołała grupy robocze. (…) Kierujący nimi urzędnicy będą zmieniani co rok. W ciągu trzech lat we wsiach regionu stacjonować będzie ponad dwadzieścia tysięcy kadr”. I, ma się rozumieć, dodał zaraz, „że nie chodzi tu tylko o strzeżenie stabilizacji, ale o pomaganie tym rejonom w rozwijaniu gospodarki”.
CZYTAJ DALEJ