Dla nomadów motory są dziś „artykułem pierwszej potrzeby”. Do uzyskania prawa jazdy „wystarczało dotąd złożenie podania i uiszczenie opłaty w wysokości 600 yuanów” (niespełna 330 PLN), ale od pewnego czasu „urzędnicy pod byle pretekstem odrzucają wszystkie wnioski. Raz mówią, że nie działają komputery, innym razem, że aplikant nie spełnił wymogów”.
CZYTAJ DALEJW 2006 roku opublikowałam na Tajwanie „Zakazaną pamięć”, książkę o rewolucji kulturalnej w Tybecie. Znalazło się w niej niemal trzysta czarno-białych zdjęć, zrobionych przez mojego ojca, Ceringa Dordże, w czasie apogeum tego szaleństwa, między 1966 i 1970 rokiem, i w późniejszych, nieco spokojniejszych latach. Ojciec, podporucznik w Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, fotografował aparatem Zeiss Ikon, który kupił za dwuletnie oszczędności w nepalskim sklepiku na Barkhorze. Interesował się fotografią od dziecka. Zbudował sobie nawet ciemnię. Wydaje mi się, że miał na tym punkcie obsesję.
CZYTAJ DALEJ