Władze chińskie ponownie nakazały wyburzenie tybetańskich sklepów, restauracji i gospód, zbudowanych bez zezwoleń nad jeziorem Kuku-nor w prefekturze Colho (chiń. Hainan) prowincji Qinghai.
Tybetańczycy próbują zarabiać na boomie turystycznym, pozując w tradycyjnych strojach, sprzedając jedzenie i pamiątki oraz miejsca noclegowe w okolicach jeziora, które nazywają Co Ngyn, „Niebieskim” (chiń. Qinghai). Nielegalne zabudowania wyburzano tam – w imię „ochrony środowiska” – już dwa lata temu (co wywołało gwałtowne protesty) i przed rokiem.
Wielu koczowników sądzi, że w imię „rozwoju” władze chińskie zaakceptują budynki wzniesione bez zezwoleń, budują więc sklepy i hotele, sprzedając swoje stada oraz zaciągając kredyty i pożyczając pieniądze od krewnych.
Według lokalnych źródeł w tym roku wyburzanie „nielegalnych” zabudowań rozpoczęto 12 lipca i po dwudniowej przerwie wznowiono pod koniec miesiąca. Właścicieli ostrzeżono, że jeśli dojdzie do protestów, zostaną surowo ukarani. „Mogą więc co najwyżej zabrać swoje rzeczy przed rozbiórką”.