Tenzin Czophel, czterdziestoletni biznesmen z Nagczu (chiń. Naqu) w Tybetańskim Regionie Autonomicznym, „zaginął” po marcowym zatrzymaniu w porcie lotniczym w Lhasie.
CZYTAJ DALEJKażdy początek semestru jest tak zabiegany, że nie ma jak przyzwoicie zjeść ani odpocząć. A ja jestem z tych, którzy nie przepadają za pracą, lubią za to porządnie się najeść. Ledwie zacząłem chodzić, od rana wiedziałem, co będzie na obiad. Okolica, w której dorastałem, słynęła ze zmiennej pogody, więc najbezpieczniej było siedzieć w domu.
CZYTAJ DALEJ