„Trunglha” to po tybetańsku „bóstwo urodzenia”. W czasach Siódmego Dalajlamy (1708-1757) w lesie na południowo-wschodnich rubieżach Lhasy wzniesiono świątynię poświęconą jego „urodzinowemu bóstwu”, która dała nazwę całej okolicy. Zgodnie z tradycją w dniu urodzin Dalajlamy świętowali tam rządowi dostojnicy i zwykli ludzie, zapamiętale odprawiając rytuały, zanosząc modły, paląc kadzidło, śpiewając i obrzucając się campą (czyli „narodową” mąką z prażonych ziaren jęczmienia), aby Dalajlama „pozostał na wieki” i „zwyciężyły bóstwa”. Przez trzysta lat te radosne uroczystości nosiły miano „Trunglha Jarsol”.
Po raz pierwszy zabroniono ich w pamiętnym 1959 roku, potem była krótka odwilż, i drugi zakaz w 1999. Przy okazji miejscowość Trunglha dostała nową nazwę: Tamar, „Czerwony Sztandar”. „Na początku lat osiemdziesiątych – pisał Dziennik Tybetański – z popiołów nielegalnie powstał tak zwany »Trunglha Jarsol«, który złożono do grobu przy pomocy demokratycznych reform. Żałosny spektakl budził oburzenie wielu urzędników, robotników i świeckich, którzy apelowali do rządu ludowego o wprowadzenie kategorycznego zakazu. Ich życzeniu stało się zadość w 1999 roku i ludność mogła poświęcić całą energię rozwoju gospodarczemu, otwierając hotele, gospodarstwa rolne, targi kwiatów i roślin, piaskarnie, warsztaty kamieniarskie oraz najróżniejsze firmy. Mieszkańcy jednogłośnie poprosili też o zmienienie starej, haniebnej nazwy na nową. I jako „Czerwony Sztandar” stoją teraz murem za partią, patrząc w świetlaną przyszłość”.
W naszych czasach, jak wiadomo, „Trunglha Jarsol” przypada 6 lipca. W 2001 roku, jeszcze jako redaktorka Literatury Tybetańskiej, pojechałam tam na rowerze z Wang Lixiongiem (dla którego Dalajlama jest kluczem do rozwiązania „problemu Tybetu”). Powitał nas policyjny samochód oraz przylepiony na drzewie „stabilizujący” afisz stołecznego rządu ludowego, który powołując się na wytyczne samych władz centralnych, w pierwszym zdaniu zakazywał „jawnego lub potajemnego, indywidualnego i zbiorowego, schodzenia się w celu nielegalnego obchodzenia urodzin Dalaja, zanoszenia modłów, palenia kadzidła oraz rzucania campy”. Część druga poświęcona była karom za zlekceważenie pierwszej i straszyła służbą bezpieczeństwa, wymiarem sprawiedliwości oraz paletą sankcji od kodeksu drogowego i administracyjnego po karny.
Miejsce urodzinowego ołtarza pośród drzew zajął absurdalny mur, uniemożliwiający nie tylko wejście, ale nawet zajrzenie do środka. Mogliśmy jedynie udawać zagubionych turystów i pstryknąć zdjęcie na tle.
Warto dodać, że dawna Trunglha została potem zagospodarowana przez Uniwersytet Tybetański, a jej mieszkańców przeflancowano do „wzorcowego osiedla dostatku Tamar”, dzięki czemu – oddając głos ichniemu sekretarzowi – „z dawnej biedy i zacofania wkroczyli w nowoczesność i bogactwo spod znaku Czerwonego Sztandaru”.
Lhasa, 6 lipca 2018