Zbudowałem dom i wierzyłem, że w końcu będę mógł się skupić na myśleniu,
ale wtedy jak spod ziemi wyrosła czarna mucha
i zaczęła migać mi przed oczami.
Zapłaciwszy za tę przestrzeń ciężko zarobionymi pieniędzmi,
uznałem, że należy do mnie, a nie muchy.
Próbowałem ją przegnać,
lecz ona bawiła się ze mną w kotka i myszkę,
pojawiała się i znikała niczym amerykański śmigłowiec UH-60,
aż wreszcie poplątała mi myśli.
Najwyraźniej uznała, że to ona
kupiła mój dom za własne pieniądze.
Rozpierała się na szybie,
jak ja w samsarze.
I nagle znikła.
Szukałem jej całe popołudnie,
a wieczorem spadło z firanki
przetrącone ciałko.
Musiałem ją zabić, wymachując gazetą.
Nocą lunęło i nie chciało przestać.
Moje łzy mieszały się z deszczem,
ciemność za oknem zdawała się
utkana z milionów czarnych much.
15 lipca 2012
Kjabczen Dedrol jest jednym z najpopularniejszych pisarzy tybetańskich „trzeciego pokolenia”, redaktorem periodyków literackich, blogerem.