Partia – która od zeszłego roku prowadzi kampanię „sinizowania” religii – poleciła „kontrolować temperaturę” internetowych komentarzy, by „nie promować i nie podsycać zainteresowania buddyzmem tybetańskim”.
CZYTAJ DALEJWykrzyknąłeś najświętsze z imion
powierzając ciało, mowę i umysł
oceanowi płomieni
CZYTAJ DALEJ