Cering Co – tybetańska działaczka z Silingu (chiń. Xining), stolicy prowincji Qinghai – została skazana na dziesięciodniowy areszt oraz grzywnę za „chwalenie rządów prawa i demokracji” w mediach społecznościowych.
Młoda kobieta 12 listopada została zabrana z domu przez dziesięciu funkcjonariuszy policji i przewieziona do aresztu śledczego w okręgu Tika (chiń. Guide), w prefekturze Colho (chiń. Hainan). Następnego dnia skazano ją na dziesięć dni aresztu i grzywnę w wysokości 1000 yuanów (564 PLN) za zakłócanie porządku „innymi prowokacyjnymi działaniami” (paragraf 4 artykułu 26 Kodeksu postępowania administracyjnego). W trakcie odbywania kary dostawała „tylko chleb i gorącą wodę”. Jak powiedziała zagranicznemu dziennikarzowi, „maltretowaniem i zastraszaniem próbowano jej wybić z głowy demokrację i rządy prawa”.
Cering została wcześniej zakwalifikowana do „programu wymiany zagranicznej”. Po powrocie ze Stanów Zjednoczonych, gdzie uczestniczyła w szkoleniach dla liderów, policja objęła ją dozorem jako osobę „wymagającą szczególnej uwagi”. Była wzywana na rozmowy, ostrzegana i straszona za swoje „zachowanie i poglądy”.
W 2017 roku Cering Co została zatrzymana za udział w kampanii antykorupcyjnej i domaganie się „paszportowej równości” Tybetańczyków. Brutalnie pobita przez policjanta podczas przesłuchania, trafiła wtedy do szpitala.