Według tybetańskich źródeł w lipcu 2013 roku w Driru (chiń. Biru), w prefekturze Nagczu (chiń. Naqu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego skazano osiem osób, które miały pomagać rodakom „przedostać się do Indii”. Wszystkim wymierzono drakońskie kary 13 lat pozbawienia wolności.
Jeden ze skazanych został zidentyfikowany jako trzydziestoczteroletni Namdak. Komendantura więzienia Czuszur (chiń. Qushui) twierdzi, że jest „zakaźnie chory”, od dwóch lat odmawiając jego bliskim zgody na widzenie.
Podobnie jak w przypadku skazanego na 21 lat pozbawienia wolności Kunczoka Dzinpy, o którego wyroku świat dowiedział się, gdy ponad siedem lat później zmarł na skutek bicia i maltretowania w więzieniu, szczątkowe doniesienia są pierwszymi informacjami o aresztowaniu tych ludzi.
Według Tybetańskiego Centrum Praw Człowieka i Demokracji (TCHRD) z Dharamsali do tej pory nie jest znany los sześciuset z tysiąca osób zatrzymanych w związku z krwawą pacyfikacją protestów w Driru w 2013 roku.