Prezydent Andrzej Duda – jako jedyna głowa państwa z Unii Europejskiej – 4 lutego wziął udział w ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Pekinie, na którą ściągnęli dyktatorzy i autokratyczni przywódcy z całego świata.
Kiedy Stany Zjednoczone ogłosiły „dyplomatyczny bojkot” pekińskiej olimpiady w związku z ludobójstwem Ujgurów, wynaradawianiem Tybetańczyków (któremu zaczęto nadawać instytucjonalne ramy po krwawym stłumieniu protestów przed poprzednimi igrzyskami w 2008 roku), prześladowaniem dysydentów i zwalczaniem opozycji demokratycznej w Hongkongu, Pekin tradycyjnie oskarżał Waszyngton o kłamstwa i „upolitycznianie” sportu. W ślad za Amerykanami poszło jednak wiele demokratycznych państw, między innymi Wielka Brytania, Holandia, Belgia, Dania, Litwa, Kosowo, Kanada, Australia, Nowa Zelandia i Japonia, a przywódcy innych postanowili nie jechać, nie odnosząc się wprost do gwałcenia praw człowieka w ChRL.
Chińskie media zadbały o propagandową oprawę decyzji prezydenta Dudy, nazywając ją „zdradzeniem Stanów Zjednoczonych przez członka NATO”. Polska nie poprzestała jednak na tym i wkrótce potem szef PKOl opublikował w chińskiej gazecie artykuł zatytułowany „Kilka wrzasków nie wpłynie na sukces zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie”.
Rządowe media dalej „upolityczniały” decyzję Polski, pytając: „Słyszeliście, jak Stany Zjednoczone dostają w twarz?”. „Pracowali, rzecz jasna, przede wszystkim nad państwami europejskimi – tłumaczyły – ale przywódcy tacy jak prezydent Duda z Polski, prezydent Vučić z Serbii, wielki książę Henryk z Luksemburga, książę Albert II z Monako i prezes rady ministrów Bośni i Hercegowiny Tegeltia śmiało przybywają”.
Gościem honorowym fety w Pekinie był prezydent Putin, z którym przewodniczący Xi Jinping spotkał się przed ceremonią. We wspólnym komunikacie Chiny i Rosja sprzeciwiły się „zimnowojennemu” rozszerzaniu NATO na wschód, porozumieniu AUKUS (Australii, Wielkiej i Stanów Zjednoczonych), „kolorowym rewolucjom” oraz „wszelkim próbom naruszania bezpieczeństwa i stabilności w regionach przyległych”.
Według komunikatu gospodarzy Polska zajęła trzynaste miejsce – za, kolejno, Rosją, Kambodżą, Singapurem, Kazachstanem, Kirgistanem, Tadżykistanem, Turkmenistanem, Uzbekistanem, Egiptem, Arabią Saudyjską, Katarem i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi – w rankingu gości przewodniczącego Komunistycznej Partii Chin.
Pekin, który histerycznie reagował na upolitycznianie olimpijskiego „świętego ognia” w 2008 roku, teraz kazał ponieść znicz pułkownikowi Qi Fabao, „bohaterowi” chińskiego ataku na indyjski obóz w „spornej” dolinie Galwan, w Ladakhu, podczas którego zginęło kilkudziesięciu żołnierzy. W odpowiedzi New Delhi dołączyło do „politycznego bojkotu” igrzysk.