Nazajutrz po bezprecedensowych publicznych przeprosinach – za piętnowane w setkach postów „niedogodności” i (nienazwaną wprawdzie po imieniu) nieudolność – władz miasta, 18 września 2022 roku lhaskie Biuro Bezpieczeństwa Publicznego wydało komunikat, strasząc karami za „fabrykowanie i rozpowszechnianie pogłosek oraz wzywanie do nielegalnych zgromadzeń w celu stwarzania problemów”.
Jeszcze tego samego dnia policja poinformowała o ukaraniu trzech stołecznych internautów za „fabrykowanie pogłosek w celu dezinformowania mas, podkopywanie społecznego i publicznego bezpieczeństwa oraz zakłócanie prac, mających na celu powstrzymanie epidemii”, a cenzorzy zaczęli usuwać wszystkie krytyczne posty, dotyczące przede wszystkim zamykania na chybił trafił niezarażonych z chorymi, opłakanych warunków sanitarnych i braku jedzenia w tak zwanych ośrodkach izolacyjnych oraz „rujnującego” wzrostu cen żywności.
Dwa dni później, 20 września, policja powiadomiła o „wszczęciu 471 postępowań administracyjnych w sprawie 786 osób”, które „przeszkadzały” w pracy służb sanitarnych, rozpowszechniając „plotki”. W internecie i rządowych mediach – konsekwentnie powtarzających, że sytuacja się „poprawia” – opublikowano zdjęcia posiedzeń „kolegiów” oraz kilkunastu „ukaranych” z Lhasy i Szigace.
„Obywatele sieci” komentowali, że władze przystąpiły do „sprzątania” przed zjazdem Komunistycznej Partii Chin, żeby zapewnić „dobrą atmosferę” deliberacjom nad zatwierdzaniem trzeciej kadencji przewodniczącego Xi Jinpinga.
Chiński kodeks postępowania administracyjnego przewiduje kary od pięciu do dziesięciu dni aresztu oraz grzywny w wysokości 500 yuanów (345 PLN) za „rozpowszechnianie pogłosek” i „zakłócanie porządku publicznego”.
