Gjalcen Norbu – mianowany przez władze chińskie Panczenlamą po uprowadzeniu chłopca wskazanego zgodnie z tradycją buddyjską – od trzech lat nie wygłasza „orędzia” i nie składa noworocznych życzeń, tylko sam przyjmuje je od partyjnego aparatczyka odpowiedzialnego za „sprawy etniczne”.
CZYTAJ DALEJDzwonek w telefonie przypomina, że czas na sur,
Ofiarę z wonnego dymu dla zmarłych.
CZYTAJ DALEJ