Gjalcen Norbu, którego Pekin mianował Panczenlamą po uprowadzeniu chłopca wskazanego zgodnie z tybetańską tradycją przez Dalajlamę w 1995 roku, po raz pierwszy wyświęcił mnichów w klasztorze Taszilhunpo, w Szigace (chiń. Xigaze, Rigaze).
Dwudziestego drugiego dnia dziewiątego miesiąca kalendarza tybetańskiego (przypadającego w tym roku 4 listopada) – podczas wielkiego buddyjskiego święta, upamiętniającego powrót Buddy z nieba, w którym nauczał matkę i bogów – „chiński” albo „fałszywy” Panczen wyświęcił 28 mnichów w siedzibie Panczenlamów, w Szigace.
Gjalcen Norbu wygłosił też pogadankę dla nowicjuszy, wzywając ich do „okazywania wdzięczności, wierności i posłuchu oraz promowania Komunistycznej Partii Chin”, której powinni „codziennie dziękować za możliwość życia w szczęśliwym, spokojnym i dobrze rządzonym kraju w świecie pełnym wojen i kryzysów”.
Państwowe Zrzeszenie Buddyjskie wydało z tej okazji komunikat, w którym stwierdza, że uroczystość „dowodzi zdolności Panczena do posiadania uczniów” oraz jego „rosnącego prestiżu w świecie religii”.
Rządowe media – które publikowały wcześniej apele Gjalcena Norbu o „sinizację” buddyzmu – przemilczały monastyczną uroczystość, ale kilka dni później poinformowały, że Panczen „odprawił doroczną ceremonię dotykania głów”, w której wzięło udział „38 tysięcy wiernych, czekających w wielokilometrowej kolejce”, co zapewne nawiązuje do wcześniejszych doniesień o płaceniu Tybetańczykom za stawienie się na spotkaniu z chińskim hierarchą.