Policja zatrzymała czterech Tybetańczyków, protestujących przeciwko „bezprawnemu” skonfiskowaniu pastwisk w Markhamie (chiń. Mangkang), w prefekturze Czamdo (chiń. Changdu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego.
Według lokalnych źródeł 10 kwietnia w wiosce Takca „doszło do konfrontacji z urzędnikami”, ponieważ rok temu sprzedano pastwiska deweloperowi, „nie informując mieszkańców i nie wypłacając odszkodowań”.
Tybetańczycy dowiedzieli się o transakcji w kwietniu, „kiedy nowy właściciel zaczął czyścić teren”. Domagający się rekompensat ludzi „zaatakowała policja. Cztery osoby zatrzymano, wielu innych pobito”.
W mediach społecznościowych pojawiło się film, na którym widać Tybetańczyków, klękających przed urzędnikami, podnoszących kciuki w tradycyjnym błagalnym geście i szarpiących się z funkcjonariuszami. Według lokalnych źródeł policja zatrzymała też „skorumpowanego urzędnika”, który zawarł nielegalną transakcję. Z pastwisk korzystało „dwadzieścia pięć rodzin, domagających się teraz odszkodowania”.