Rodacy w kraju i za granicą świętują dziś moje urodziny, radując się i bawiąc. W mojej intencji modlą się wszyscy Tybetańczycy, a także mieszkańcy Himalajów. Chciałbym im wszystkim serdecznie podziękować.
Mam już prawie dziewięćdziesiąt lat, ale nie dolega mi nic poza niewielkim problemem z nogami. Zasadniczo jestem zdrowy. I dziękuję wszystkim rodakom w Tybecie oraz na wychodźstwie za urodzinowe modlitwy.
Urodziłem się w Dhome (Amdo) i noszę tytuł Dalajlamy. Robiłem, co mogłem, będąc w Tybecie, i służyłem najlepiej, jak umiałem, na wychodźstwie. Wydaje się, że byłem pożyteczny. Na świecie rośnie zainteresowanie sprawą Tybetu i odnoszę wrażenie, że mam w tym swój skromny udział.
Proszę wszystkich, zwłaszcza rodaków w kraju, żebyście się nie martwili i nie niepokoili. Fizycznie trochę niedomagam, ale to naturalna konsekwencja starzenia się, nieprawdaż? Zasadniczo czuję się bardzo dobrze, więc proszę, bądźcie spokojni.
Mam dziś dla was specjalną wiadomość. Przeszedłem właśnie operację kolana, które sprawiało mi problemy. Wracam do zdrowia i nie ma żadnych komplikacji. Proszę, cieszcie się i nie denerwujcie.
Pewni ludzie mogą chcieć rozpowszechniać nieprawdziwe informacje o moim zdrowiu, mówiąc, że Dalajlama wymaga leczenia szpitalnego, jakbym był w ciężkim stanie. Nie ma powodu, żebyście wierzyli w takie pogłoski. Oczywiście, dokuczają mi kolana. Przeszedłem kompleksowe badania w szpitalu, którego personel troszczy się o mnie z prawdziwą miłością. Korzystając z okazji, wszystkim serdecznie za to dziękuję.
Zapewniam wszystkich, że mimo operacji czuję się dobrze. Nie ma żadnych powodów do niepokoju.
Nosząc tytuł Dalajlamy, udało mi się zrobić coś dla rodaków w kraju i za granicą oraz ludzi na całym świecie, a zwłaszcza dla nauk Buddy. I chcę służyć im dalej, pragnę tego całym sercem.
Zwracam się do wszystkich Tybetańczyków, gdziekolwiek jesteście: pomódlcie się w mojej intencji w tym dniu moich urodzin. I starajcie się.
To wszystko. Dziękuję.
Nowy Jork, 6 lipca 2024