Śpiewamy pieśń smutku
Śpiewamy ją z Drapczi
Radość i szczęście są wielkie
Niczym nasze ośnieżone góry
Śpiewamy tę pieśń niepodległości
Wczoraj jeszcze kraina Dharmy
Zmieniona dziś w zonę barbarzyństwa
Choć dziś za kratami
Nigdy nie stracimy ducha
Jakież to smutne
Barbarzyńcy triumfują
Zrzućcie niebieskie drelichy
Wstańcie więźniowie Drapczi
Współczucie wszechwiedzącego
Przyniesie Tybetowi pokój
Współczucie wszechwiedzącego
Przyniesie Tybetowi pokój
W czerwcu 1992 roku czternaście mniszek, które odbywały kary za udział w symbolicznych protestach, nagrało pieśni – dopisując tybetańskie słowa do popularnych chińskich melodii – na magnetofonie przemyconym dla nich do osławionego więzienia Drapczi. Kiedy o kasecie, którą udało się wynieść za mury, dowiedziały się władze chińskie, do pierwotnych wyroków – od trzech do dziewięciu lat – dołożono nowe: od pięciu do dziewięciu lat pozbawienia wolności.