Jego Świątobliwość na wygnaniu w obcej ziemi
Panczen z Cangu uwięziony w lochu
Ja sierota w pułapce chińskich rządów
Nigdzie indziej smutek nie jest tak wielki
Nigdzie indziej smutek nie jest tak wielki
Choć wciąż złoci się dach Potali
Nie ujrzysz na nim lwiego sztandaru
Choć wciąż stoi złoty tron
Nie ujrzysz na nim niebiańskiej twarzy Lamy
Nie ujrzysz na nim niebiańskiej twarzy Lamy
Nawet jeśli wróg uwięzi życie w płomieniach
Nic nie odmieni prawdziwej wierności
Nawet jeśli sypie pieniędzmi za milczenie
Nigdy nie kupi naszych braci
Nigdy nie kupi naszych braci
Jeśli nie pęknie łańcuch jedności
Jeśli nie przepadnie pamięć umiłowanej bratniej krwi
Nadejdzie wyzwolenie z mroku cierpienia
Wstanie wreszcie słoneczny dzień szczęścia
Wstanie wreszcie słoneczny dzień szczęścia
czerwiec 2013
Uprowadzony przez władze w 1995 roku Gendun Czokji Nima urodził się w tybetańskim Cangu, tam też znajduje się siedziba Panczenlamów, klasztor Taszilhunpo. Władze lokalne wielokrotnie próbowały nakłonić – również przekupstwem, z reguły bezskutecznie – bliskich Tybetańczyków, którzy dokonali samospalenia, do podpisywania oświadczeń, zmieniających dramatyczny protest przeciwko chińskim rządom w chorobę psychiczną, dramat rodzinny itp. Dziamphel pochodzi z Ngaby, epicentrum samospaleń w rejonie Khamu, przyłączonym administracyjnie do chińskiej prowincji Sichuan.