Władze chińskie zmieniły sposób punktowania stopni z języka na egzaminach wstępnych do szkół średnich w tybetańskich prefekturach prowincji Qinghai.
Według rozporządzenia lokalnego departamentu oświaty w 2021 roku wyniki z języka tybetańskiego będą punktowane tak samo, jak oceny z angielskiego i chińskiego. Do tej pory przyznawano za nie znacznie więcej punktów, co umożliwiało uczniom „wywodzącym się z mniejszości” dostanie się do najlepszych szkół ponadgimnazjalnych.
W liceach państwowych prowadzi się zajęcia z tybetańskiego; dyplom takiej szkoły jest też „przepustką do lepszego życia”. Według źródeł Radia Wolna Azja (RFA) degradacja ocen z języka ojczystego „zamknie przed Tybetańczykami drzwi najlepszych placówek”. Idąc do „zwykłych chińskich szkół”, młodzież traci możliwość dalszej nauki tybetańskiego.
„Przez zmianę zasad zabrakło mi punktów na dostatnie się do dobrej szkoły – pisze tybetański nastolatek. – W innych nie uczą tybetańskiego, a ja kocham swój język. Nie wiem, co robić”.
Wbrew ustawowym gwarancjom język tybetański jest w ostatnich latach systematycznie rugowany ze szkół i marginalizowany. Po zwołanym przez Xi Jinpinga zeszłorocznym „forum roboczym” – które między innymi wzywało do „intensywnej pracy w szkołach, aby zasiewać nasiona miłości do Chin w sercu każdego dziecka” – w Tybetańskim Regionie Autonomicznym widać to nawet na tablicach, szyldach i znakach, których górna część, zarezerwowana wcześniej dla języka mniejszości, jest teraz mandaryńska.