Według tybetańskich źródeł Dordże Taszi – znany biznesmen odbywający karę dożywotniego pozbawienia wolności w osławionym Drapczi – jest w „ciężkim stanie”.
Dordże Taszi, właściciel popularnego lhaskiego Yak Hotel, był najbogatszym Tybetańczykiem i wielokrotnie nagradzanym pupilem chińskich władz, gdy zatrzymano go w 2008 roku. Informację o aresztowaniu upubliczniono dopiero po zamkniętym procesie, na którym został skazany na dożywocie za „oszustwo kredytowe”.
Spekulowano wtedy, że prawdziwą przyczyną kłopotów hotelarza było poparcie dla antychińskich wystąpień i finansowe wspieranie diaspory. Pojawiły się też pogłoski, że padł ofiarą zakulisowej, frakcyjnej walki o władzę i wpływy. Według ekspertyzy, sporządzonej w 2018 roku przez sześciu wybitnych specjalistów z profesorskimi tytułami i sędziowskim doświadczeniem, Dordże Taszi został skazany „niesłusznie”, ponieważ nie wyłudził kredytu, dopuszczając się jedynie „drobnego nadużycia finansowego” w firmie, w której był głównym udziałowcem.
Tybetańskie źródła podają, że „maltretowany” Dordże Taszi nabawił się w więzieniu poważnej choroby serca. Władze odrzucają prośby o widzenie składane przez krewnych i adwokata, któremu udało się spotkać z klientem tylko raz, w 2020 roku (poprzedni wniosek, złożony w 2013 roku, rozpatrzono negatywnie po sześciu latach).