głuchy na ponaglenia czasu
przywiązany do słów
i skrawków pamięci
w tej erze zakłamania
ja
pies
co mówi
dzień w dzień
radośnie macham ogonem
na widok załganych twarzy
i szczebiocę
„cieszę się, tak się cieszę”
noc w noc
bez końca
wiję się w poszukiwaniu
zaginionych wspomnień
i modlę się za niebiosa
oraz za koniec
tego tutaj
10 marca 2011
Anonimowy „rocznicowy” wiersz, który przetrwał tradycyjną marcową zagładę (i zmartwychwstanie) tybetańskich blogów.