Tybetańscy koczownicy protestują w Maczu (chiń. Maqu), w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu, domagając się „uczciwych cen” za swoje zwierzęta i produkty.
Według tybetańskich źródeł ceny skupu owiec i kóz są „nieproporcjonalnie niskie w stosunku do innych towarów”.
Władze „były głuche na ich kolejne skargi, dlatego w październiku koczownicy wystawili pikietę przed ratuszem”.