Państwowe Zrzeszenie Buddyjskie „uroczyście zainaugurowało” bazę danych „buddyjskiego i taoistycznego kleru”, która ma pomóc w „zarządzaniu personelem i zapobieganiu oszustwom”.
Według rządowych mediów „ceremonia” odbyła się w pekińskiej świątyni Guangji, która jest formalną siedzibą Zrzeszenia. Internetowa baza zawiera dane „personelu religijnego zarejestrowanego zgodnie z obowiązującymi przepisami: nazwisko, płeć, zdjęcie, oficjalny tytuł, nazwę tradycji oraz numer legitymacji służbowej”. Wcześniej – także w imię walki z oszustwami – władze chińskie stworzyły „internetowy system weryfikacji autentyczności żywych buddów buddyzmu tybetańskiego”.
„Promowanie otwartości i uregulowanie identyfikacji kleru” ma zapobiegać skandalom, które „niszczą wizerunek kręgów religijnych, zakłócają porządek publiczny, powodują straty materialne i ogromne szkody społeczne”. Jako przykład Xinhua podaje Wanga Xingfu, który udawał „tybetańskiego żywego buddę” i został skazany na 25 lat więzienia za gwałty i wyłudzenia.
Jak w przypadku wszystkich krajowych kampanii, Tybetańczycy obawiają się, że w ich przypadku „system” będzie kolejnym narzędziem do zwalczania „separatyzmu” i sinizacji buddyzmu tybetańskiego.