Według tybetańskich źródeł władze chińskie poleciły opuścić Instytut Studiów Buddyjskich Larung Gar w Sertharze (chiń. Seda), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan mnichom i mniszkom z prowincji Qinghai, Gansu i Yunnan.
Wcześniej z Instytutu – w którym od 20 lipca wyburza się „pozalimitowe” domy – relegowano duchownych z Tybetańskiego Regionu Autonomicznego. W pierwszej kolejności „mieszkańców okolic Lhasy”, z wyjątkiem stu osób, posiadających specjalne zezwolenia. Najwyraźniej władze nie zamierzają na tym poprzestać. Kompleks mają także opuścić adepci z Qinghai, którzy nie posiadają specjalnego zezwolenia na studiowanie w Larung Garze, oraz – wszyscy bez wyjątku – przyjezdni z Gansu i Yunnanu.
Aparatczycy z tych prowincji odwiedzają krewnych duchownych, którzy przebywają w Larung Garze, i straszą „surowymi konsekwencjami” ociągania się z powrotem do domu. Rodziny opornych mają między innymi stracić wszelkie zapomogi i subwencje.
Z ostatnich doniesień wynika, że urzędnicy próbują wydalić także tysiąc osób, głównie duchownych, pracujących na rzecz Instytutu.