Według tybetańskich źródeł chińscy aparatczycy zaczęli bez ostrzeżenia zamykać domy duchownych, których zmuszają do opuszczenia Instytutu Studiów Buddyjskich Larung Gar w Sertharze (chiń. Seda), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan.
Urzędnicy zakładają na drzwiach numerowane czerwone kłódki, gdy „lokatorzy uczestniczą w wykładach albo ceremoniach religijnych”. Za zerwanie zamka grożą „surowe kary”.
Mnisi i mniszki z zapieczętowanych w ten sposób domów nie mogą wejść do środka ani zabrać swoich rzeczy z Instytutu, w którym trwają wydalenia i wyburzanie „pozalimitowych” kwater. „Wiele zrozpaczonych osób musiało wyjechać, tracąc cały dobytek”. Wydalanych zmusza się do podpisywania „lojalek” i straszy, że „za wszelkie przejawy niesubordynacji zapłacą ich najbliżsi”.