Tybetańskie źródła informują, że 21 listopada policja „zamordowała” Baczena Gełę, sołtysa wioski Uszung w niespokojnym okręgu Driru (chiń. Biru), w prefekturze Nagczu (chiń. Naqu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego.
Według emigracyjnego Tybetańskiego Centrum Praw Człowieka i Demokracji (TCHRD) policjanci „działali na zlecenie partii”, ponieważ popularny sołtys – znany także pod imieniem Ngałang Monlam – narażał się władzom bezkompromisową walką o interesy ziomków. Wcześniej odwołano go ze stanowiska, które miał zająć spolegliwy urzędnik. Umarł na komisariacie.
Geła, były mnich, „wybudował szpital, szkołę, sklepy i drogi” oraz promował rodzimą tradycję i kulturę. W wiejskiej świetlicy organizowano szkolenia zawodowe dla bezrobotnych oraz wykłady lamów i uroczystości buddyjskie.
Władze zakazały mieszkańcom rozmawiać o śmierci sołtysa, „zmuszając ludzi do składania podpisów i odcisków palców pod lojalkami”. Zatrzymano kilkanaście osób.