Mieszkańcy dwóch wiosek w okręgu Pasze (chiń. Basu), w prefekturze Czamdo (chiń. Changdu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego protestują przeciwko decyzji miejscowych władz, które każą im opuścić rodzinne strony.
Według lokalnych źródeł aparatczycy chcą odebrać Tybetańczykom „domy, pola i sady, które należały do nich od pokoleń”. Twierdzą, że powstaną tam „szkoły i szpitale”, proponując „symboliczne rekompensaty”. Straszą, że protesty nie zdadzą się na nic, bowiem decyzja zapadła „na wszystkich szczeblach chińskiej administracji”.
Mieszkańcy uważają, że skorumpowani urzędnicy zamierzają sprzedać ich ziemie deweloperom i „apelują o pomoc rządu centralnego”. Przed kilkoma miesiącami władze lokalne zarządziły wysiedlenie dwustu rodzin w sąsiednim Dzogangu (chiń. Zuogang). Tybetańczykom najpierw obiecywano wysokie odszkodowania, ale potem kazano wyprowadzić się na własny koszt.