Według tybetańskich źródeł 26 listopada w Kardze (chiń. Ganzi), w prowincji Sichuan podpalił się sześćdziesięciotrzyletni Tenga, były nauczyciel i mnich klasztoru Kardze. Zginął na miejscu, wołając o wolność Tybetu.
Zwłoki ugasili i „natychmiast” zabrali policjanci. Na ulice wyprowadzono uzbrojone patrole, które „sprawdzają wszystkich przechodniów”. Krewnych zmarłego najprawdopodobniej „uprowadzono”. Informację o dramatycznym proteście przekazano z opóźnieniem, ponieważ w całym regionie „przestały działać telefony i odcięto dostępu do internetu”.
Było to piąte w tym roku samospalenie w Tybecie; do poprzedniego doszło w maju, w Kangcy. W tym czasie w Indiach podpaliło się dwóch Tybetańczyków.