Po niemal siedmiu latach władze chińskie zaczęły wydawać paszporty Tybetańczykom z prefektury Kardze (chiń Ganzi), w prowincji Sichuan.
Zakaz wprowadzono po fali protestów przeciwko chińskim rządom w 2008 roku. Paszporty zaczęto wydawać pod koniec grudnia 2014 roku, w dalszym ciągu nie mogą się o nie jednak ubiegać mnisi i mniszki z okręgu Serthar (chiń. Seda).
Według źródeł Radia Wolna Azja (RFA) nawet byli duchowni muszą składać specjalne oświadczenia, że nie utrzymują żadnych kontaktów z klasztorami, które władze uznają za matecznik „separatyzmu”. Urzędnicy odmawiają odpowiedzi na pytania o przyczyny restrykcji.
Tybetańczycy składający wniosek o paszport, muszą korzystać z usług biura podróży, które pobiera opłatę w wysokości 3600 yuanów (około 2160 PLN). Ostateczną decyzję podejmuje departament podróży zagranicznych w Darcedo (chiń. Kangding). Po powrocie do kraju dokument trzeba zwrócić.