Gjalcen Norbu – mianowany przez Pekin Panczenlamą po uprowadzeniu chłopca wskazanego zgodnie z tradycją buddyjską przez Dalajlamę i nazywany przez rodaków „chińskim” albo „fałszywym” – wzywa do sinizacji buddyzmu.
Według chińskich mediów 8 listopada Gjalcen Norbu wystąpił na seminarium w Centrum Chińskich Badań Tybetologicznych w Pekinie. Zgodnie z ostatnimi „wytycznymi” przewodniczącego Xi Jinpinga – które Wang Yang nazwał niedawno w Lhasie „podstawową zasadą partii” – apelował o „zlanie” buddyzmu tybetańskiego z kulturą chińską.
„Buddyzm tybetański musi mieć odwagę sprostać historycznej misji i z własnej inicjatywy dostosować się do społeczeństwa socjalistycznego, zlać z kulturą chińską oraz dostrajać do sytuacji w kraju”, mówił na dorocznej konferencji poświęconej „interpretacjom doktryny”.
W 2015 roku Gjalcen Norbu wygłosił zaskakujące przemówienie, w którym ostrzegał, że utrzymywanie limitów liczby duchownych w klasztorach może zagrozić trwaniu tradycji buddyjskiej. Później wielokrotnie chwalił jednak politykę Pekinu, przekreślając nadzieje tych, którzy liczyli, że pójdzie w ślady poprzednika, nieustraszenie walczącego o prawa rodaków.