W związku z newralgicznymi marcowymi rocznicami w połowie lutego władze chińskie tradycyjnie już zamknęły Tybetański Region Autonomiczny (TRA) przed cudzoziemcami.
Według pracowników biur podróży zakaz będzie obowiązywał do 1 kwietnia. W marcu przypadają najbardziej „drażliwe” rocznice we współczesnej historii Tybetu: (sześćdziesiąta) wybuchu powstania w Lhasie i opuszczenia kraju przez Dalajlamę, (trzydziesta) ogłoszenia stanu wojennego oraz krwawej pacyfikacji „przedolimpijskich” protestów w 2008 roku. Po tych ostatnich władze w Pekinie rutynowo zamykają TRA przed cudzoziemcami, którzy wciąż potrzebują specjalnych zezwoleń na podróżowanie po tej „prowincji” ChRL.
W grudniu zeszłego roku w Stanach Zjednoczonych zaczęła obowiązywać ustawa o „wzajemności” i „równym dostępie” do Tybetu, która przewiduje sankcje za utrzymywanie przez Pekin „dyskryminujących praktyk”. Wkrótce potem władze w Lhasie zapowiedziały „ułatwienia” dla zagranicznych turystów.