Przybiegła do mnie mała i woła: „Siostro, siostro, pan kazał napisać wypracowanie o zmianach w naszej ojczyźnie, a ja nawet nie wiem, jak się do tego zabrać. Proszę, ratuj i napisz za mnie”. Popaplałam chwilę, że lekcje odrabia się samodzielnie, nim klepnęłam ją w pupę na drogę, ale nie mogłam się już opędzić od tej myśli.
pies obronny, co boi się wilka
nie podniesie głowy na przejeżdżający samochód
i nie otworzy oka słysząc warkot motocykla
na widok jeźdźca na grzbiecie konia albo jaka
rzuci się w pościg przez góry i doliny
jak opętany przez złe duchy
daleka kuzynka, nie mówiąca słowa po chińsku
pojechała tam za mąż uzbrojona w swój język migowy
na pożegnanie powiedziała ziomkom
że w Chinach mężczyźni traktują kobiety lepiej niż w Tybecie
oskardy i koparki tak mają się do krystalicznego strumienia
jak skręcona niczym różaniec całodobowa kolejka
po pitną wodę z kopalnianej cysterny
w tym roku z naszej ziemi
nie wychynął diament pędu grzyba gąsienicowego
wieśniacy wierni ziemi i swoim zwierzętom
okrzyknęli to błogosławieństwem Trzech Klejnotów
a stryj, który dorobił się na kopaniu
splunął pogardliwie
dobrze wam tak, koczownicy
wujek mieszkający zaraz pod kopalnią
zwalił się w moim namiocie
zielone pastwisko i błękitna rzeka
tak, wykrzyknął, ma wyglądać prawdziwa łąka, życie nomadów
i znów wypił
co jeszcze?
kiedy dzięki kopalni doprowadzili do nas szosę
siostrze Dolmie amputowali nogi
wujek Tenpa zginął
a malutki Tharlo został sierotą
nie wiem tylko, czy to ciągle podpada pod „zmiany”
15 kwietnia 2012
Khała Lhamo, absolwentka Uniwersytetu Narodowości w Qinghai, jest blogerką i nauczycielką w w Bongtaku, w prefekturze Conub.