Drognak: Księżyc jeziora (dla Jangki Njingczaka)
Posłałeś ostatnie spojrzenie górom
I spędziłeś ostatnią godzinę ze złotymi rybami,
A potem nagle odszedłeś.
Posłałeś ostatnie spojrzenie górom
I spędziłeś ostatnią godzinę ze złotymi rybami,
A potem nagle odszedłeś.
Kiedy ja szukałem słów,
Ty, śmiejąc się i płacząc na przemian,
Po prostu odeszłaś z zakłopotaną miną.
zasnę na wieki na dnie,
gdzie moje ciało i kości
obrócą się w ofiarę
dla drzew i kwiatów
Kiedy byłem mały, wszyscy krewni mieszkali jeszcze w czarnych namiotach. Tylko nieliczni mieli wtedy domy, czy raczej chałupy. Nocą, wciśnięty między rodziców, czekałem na sen, patrząc przez otwór w dachu na mrugające gwiazdy. Wydawało mi się, że każda drży jak oczy zasypiającego dziecka. Czasem tato opowiadał mi bajkę o biednym kawalerze i bogatej pannie.
Sąd ludowy w Sangczu (chiń. Xiahe), w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu skazał na kary od ośmiu do trzynastu lat pozbawienia wolności oraz wysokie grzywny dziesięciu Tybetańczyków, którzy protestowali przeciwko budowie rzeźni w swojej wiosce, a potem domagali się odszkodowań za skonfiskowaną ziemię.
Wczoraj wieczorem dowiedziałem się o tragicznym wypadku Khały Njingczaka. Poczułem przeszywający ból i straszny żal, choć nie byliśmy bliskimi przyjaciółmi i spotkaliśmy się tylko kilka razy. Ciągle nie mogę się otrząsnąć. Wszyscy są zgodni, że Khała – niesłychanie inteligenty i pełen pasji – był jednym z najbardziej obiecujących młodych pisarzy tybetańskich.
W ostatnich dniach kłusownicy dwukrotnie atakowali tybetańskich obrońców przyrody nad jeziorem Kuku-nor (tyb. Co Ngyn, chiń. Qinghai).
Dwudziestosześcioletni Jangka Njingczak, pisarz, ekolog, autor podręczników i książek dla dzieci, utonął 26 czerwca, zbierając dowody nielegalnych połowów w chronionym jeziorze Kuku-nor (tyb. Co Ngyn) w prowincji Qinghai.